Nowoczesne Gospodarstwo Rolne

            Jak nawadniać ziemniaki, aby nie marnować wody? Jak kontrolować koszty tego zabiegu i podlewać efektywnie? Te zrównoważone praktyki sprawdzają się w naszym gospodarstwie już od 25 lat…

Krok pierwszy: utrzymanie dobrej kondycji gleby

Proces optymalizacji zabiegu nawadniania roślin w naszym gospodarstwie zaczyna się od pracy nad kondycją gleby, czyli nad jej właściwymi cechami fizycznymi, chemicznymi i biologicznymi. Dzięki nim gleba zyskuje odpowiednią pojemność sorpcyjną, a co za tym idzie, zdolność do magazynowania wody w dłuższym okresie czasu. To warunek niezbędny do  efektywnego nawadniania i generowania istotnych oszczędności w zasobach wodnych, a także w kosztach tego zabiegu. W tym celu korzystamy z dobrych praktyk rolniczych takich, jak:

  • dostarczanie materii organicznej glebie za pomocą zmianowania, stosowania poplonu (rzodkiew oleista), przyorywania słomy i nawożenia obornikiem;
  • zapobieganie erozji wodnej i wietrznej poprzez odpowiedni dobór roślin uprawnych, utrzymanie pasów zieleni jako naturalnego buforu oraz przez uprawę mechaniczną odpowiadającą ukształtowaniu powierzchni pól;
  • zapewnienie właściwej struktury gleby poprzez tworzenie ścieżek technologicznych, łączenie prac polowych, stosowanie odpowiednich prędkości roboczych oraz właściwego ogumienia kół maszyn, a także przez regulacje ciśnienia w oponach i głęboszowanie szczególnie utwardzonych miejsc.

Krok drugi: precyzyjny pomiar wilgotności gleby

Proces decyzyjny dotyczący precyzyjnego nawadniania ziemniaków opieramy na komputerowym systemie wspierania decyzji (DSS). Umożliwia on nam prowadzenie stałego monitoringu bieżącej dostępności wody dla upraw na konkretnych poziomach profilu glebowego. Dysponujemy również własną stacją meteorologiczną, za pomocą której prognozujemy rozwój lokalnej sytuacji hydrologicznej. Możemy więc reagować na czas, adekwatną do potrzeb gleby ilością wody, unikając tym samym jej niedoborów, ale też ryzyka zalania upraw, czy wymywania z gleby substancji odżywczych.

Efektywność działania systemu wspierania decyzji w dużej mierze zależy od właściwego montażu czujników pomiaru wilgotności w polu. Aby dostarczane przez system informacje były dokładne i miarodajne, w rozmieszczeniu sensorów uwzględniamy różnorodność, jakość i topografię terenu. Im bardziej precyzyjne dane otrzymuje system DSS, tym nasze decyzje związane z czasem reakcji i ilością aplikowanej wody, są trafniejsze. Użyteczność tego programu zależy więc w dużej mierze od naszej wiedzy i doświadczenia.

Kluczowy jest również czas umieszczenia sensorów w polu. W naszym gospodarstwie montujemy je wczesną wiosną, na etapie obserwacji wschodów, gdy system korzeniowy roślin ziemniaka nie jest jeszcze w pełni ukształtowany. To moment, w którym zyskujemy czas na kalibrację sprzętu poprzez monitoring reakcji gleby na pojawiające się ilości opadów. Na podstawie tych obserwacji ustalamy dolny limit wilgoci w glebie, oznaczający jej niedobór. Jeśli wykres pokazuje zasób wody oscylujący w granicy tego limitu, rozpoczynamy nawadnianie. Trzeba też jednak pamiętać o tym, że czujniki pomiaru wilgotności gleby mogą zawodzić, dlatego na bieżąco, samodzielnie kontrolujemy poziom stresu roślin na polach.

Krok trzeci: precyzja wykonania zabiegu

Nasze gospodarstwo dysponuje kilkoma deszczowniami obrotowymi przęsłowymi oraz kilkunastoma deszczowniami szpulowymi. Obsługa i funkcjonowanie tego sprzętu w trakcie sezonu wiąże się z dużymi kosztami, ale nawadnianie ziemniaka jest tu konieczne dla uzyskania jego odpowiedniej jakości. Dlatego staramy się jak najbardziej optymalizować ten zabieg, opierając decyzje dotyczące terminu nawadniania oraz stosownej dawki wody o system wspierania decyzji.

Umożliwia to bardziej precyzyjne podlewanie pól, a więc równomierna aplikację wody, w  dawce odpowiadającej potrzebom roślin, którą dostarczamy we właściwym czasie. W ten sposób ziemniak ma stały dostęp do wilgoci w całym okresie wegetacyjnym. Proces optymalizacji polega tu przede wszystkim na precyzyjnej ocenie wilgotności gleby, określeniu właściwego czasu reakcji i kontroli wykonania zabiegu na wszystkich jego etapach. Dzięki temu unikamy przypadkowych decyzji, a co za tym idzie niepotrzebnego wzrostu nakładów oraz bezrefleksyjnego zużycia zasobów wodnych. Obecnie testujemy nowe narzędzia w postaci zdjęć satelitarnych obrazujących status wodny roślin. Taka ocena kondycji upraw w stanie rzeczywistym z pewnością pozwoli nam na szybsze identyfikowanie problemów w polu i sprawniejsze ich rozwiązywanie.